Poniemiecki cmentarz w Wiechlicach
Na ratunek historii...
Poniemiecki cmentarz w Wiechlicach, a raczej to co z niego pozostało, położony jest na szczycie tzw. Góry Wiechlickiej, na północny wschód od wsi. Z góry rozpościera się malowniczy widok na pola i dolinę Szprotawy. Prowadząca bezpośrednio do niego droga całkowicie zarosła, a cmentarz ok. 20 lat temu całkowicie zrównano z ziemią, dlatego wielu ma problem z jego odnalezieniem.
Aby dotrzeć do nekropolii, poruszamy się starą drogą głogowską, o nawierzchni szutrowej, biegnącą równolegle do prawego brzegu Szprotawy w kierunku Suchej Dolnej. Przy ostatnim – położonym samotnie gospodarstwie żegna nas zabytkowy drogowskaz kamienny „Wichelsdorf Sprottauer Kreis”. Odtąd droga zaczyna się wspinać na wzgórze, wchodzi w las głębokim wąwozem. Jeszcze przed szczytem należy odbić w lewo na szczyt wzgórza.
Zarys cmentarza rozpoznajemy po fundamentach ceglanego ogrodzenia, a także opinającym drzewa bluszczu i krzewach charakterystycznych dla poniemieckich cmentarzy. Pośrodku na trzech stanowiskach dają się rozpoznać miejsca, gdzie spychaczem zepchnięto do dołów cmentarne kwatery i nagrobki.
Gdy jesienią 2015 roku cmentarz wizytowała ekipa z Towarzystwa Bory Dolnośląskie i Muzeum Ziemi Szprotawskiej, odnaleziono jedynie porozbijane kwatery z lastriko i piaskowca oraz jeden ocalały nagrobek Agnes Schöbel. Przy zachodnim krańcu cmentarza zarejestrowano ponadto pozostałości po grobowcu. Kilkaset metrów na północ od cmentarza stoi ruina kaplicy rodowej von Neumannów.
Podczas prac redakcyjnych nad publikacjami poświęconymi Wiechlicom i Puszczy Wiechlickiej zrodził się pomysł, by jakoś wyróżnić wiejski cmentarz w celu jego upamiętnienia i trwałego oznaczenia dla badaczy oraz turystów.
Do akcji przystąpiono w dniu 12 grudnia, po uprzednim zgłoszeniu szprotawskiemu nadleśniczemu. Dokładny plan działań uzgodniono na miejscu pomiędzy uczestnikami w osobach: Aniela Cichalewska, Anastazja Chmaj, Remigiusz Piliński, Mateusz Stein, Filip Gnach i autor niniejszego artykułu. Postanowiono na jednym stanowisku ułożyć porozbijane kwatery i nagrobki w formę kopca, który zwieńczy odnaleziony ciężki krzyż. Zachowany nagrobek miał być oparty o kopiec jako ostatni.
Obawiano się trudności z podniesieniem ciężkiego krzyża, jednakże po pracach przygotowawczych cztery osoby zdołały go bez problemu dźwignąć i ustawić zgodnie z zamiarem. Tworząc kopiec odnaleziono dodatkowo cztery całe płyty nagrobne. Niewykluczone, że głębiej pod ziemią znajduje się ich więcej. Niespodzianką było odkrycie drugiego identycznego krzyża, który także postanowiono wyeksponować na szczycie kopca. Tak więc powstały dwa obeliski. Dodatkowo zbudowano dwa siedziska dla zwiedzających.
Tak oto Wiechlice i gmina Szprotawa wzbogaciły się o „namacalny” obiekt kulturowy i turystyczny. Nasuwa się pytanie, dlaczego ktoś kiedyś podjął decyzję o usunięciu nikomu nie przeszkadzającego cmentarza? W ten sposób przecież sami okradamy się z zabytków i obiektów turystycznych. Akcja TBD to ważny sygnał w wymiarze międzynarodowym świadczący, że Polacy potrafią dbać o cmentarze innych narodowości.
Dziękuję uczestnikom społecznej akcji. Najmłodsi z nich uczęszczają jeszcze do szkół podstawowych. To z pewnością cenna lekcja patriotyzmu lokalnego i kultury. To będzie chyba oficjalna leśna kaplica TBD.
© Maciej Boryna 2015
Nazwiska z odnalezionych nagrobków:
-
Agnes Schöbel, zm. 1932
-
Marie Jauer, zm. 1932
-
Paul Salomo (murarz), zm. 1935
-
Werner Rabel lub Robel, zm. 1927
-
nieczytelny