Młynówka, Iławka, Szprotawka, Bobrzanka – wskutek bałaganu kartografów aż pod czterema nazwami występuje pewien prawy dopływ Bobru, wypływający w okolicach Siecieborzyc i uchodzący pod Bobrzanami w powiecie żagańskim.

​

Według klasycznego podziału to ciek trzeciego rzędu o długości ok. 20 km. Niby niewiele, ale w zupełności wystarczy, by przeżyć na nim kajakową przygodę. Płynie przez Witków, Janowiec, Chichy i Bobrzany. Przed wojną nazywał się Girbigsbach, co miało bezpośredni związek z dawną nazwą wspomnianych Bobrzan. Bobrzanka – tak byłoby więc najwłaściwiej nazywać ów potok. Najczęściej jednak mówi się dziś o nim Młynówka i niech tak już zostanie. W przeszłości rzeczywiście rozlokowanych było w jej biegu kilka młynów.

​

Zauważyłem pewną prawidłowość, a mianowicie że kajakarze pływają utrwalonymi od dziesięcioleci tymi samymi trasami, jakby już innych rzek dla kajaków nie było  – mówi Maciej Boryna, założyciel i kapitan sekcji Kajak-Port Szprotawa. Okazuje się jednak, że można jeszcze ku zaskoczeniu ogółu odkrywać nowe trasy. Na początku tego roku przemierzyliśmy i opisaliśmy jako pierwsi w historii rewelacyjny Potok Sucha pod Szprotawą. Natomiast w marcu także jako pierwsi rzuciliśmy się na rzeczoną Młynówkę. Pierwszy raz myślałem o tym ze 20 lat temu. A czy tam w ogóle da się spłynąć kajakiem? A czy nie za płytko i nie za wąsko? – Generalnie spotykaliśmy się z niedowierzaniem. I znów szok…

​

Potok Sucha to rzeka rzeczywiście dla wytrwałych, ale łagodnie usposobiona Młynówka przy niej to miłe wakacje. Przeźroczysta jak kryształ woda, piaszczyste dno, niekiedy także głazy, przyroda, wiejskie uroki, niewiele przeszkód, dostęp do wiejskich sklepików. Wspaniałe widoki, prawie nad samą wodą uroczy pałac w Chichach, ruiny zamku w Janowcu, źródełko w Bobrzanach. Od Bobrzan liczne meandry wyżłobione w głębokich na kilka metrów dolinach. Trasa wymaga aktywności, dzięki czemu nie można się na niej nudzić. Pod okiem doświadczonego pilota Młynówce dadzą radę także nowicjusze.

​

Z niedogodności czasem zdarzy się zator z gałęzi, w kilku miejscach tarcie po kamieniach. Ale dla polietylenów to pestka. Poza tym coś się dzieje. Kilku gospodarzy powinno zaprzestać nielegalnie zrzucać ścieki, a zabytkowy most przy dawnym młynie w Bobrzanach jest w bardzo złym stanie technicznym. Dziewiczy rejs rozpoczęliśmy od zachodniej granicy Witkowa, a wynieśliśmy się już na Bobrze pod Bukowiną Bobrzańską. W sumie ok. 6 godzin. Razem z M.Boryną płynął Jerzy Danielkowski, bosman sekcji. Przed decyzją o spływie warto sprawdzić poziom wody w rzece. Na pewno na Młynówce będziemy organizować spływy.

​

Zapraszamy do oglądnięcia zdjęć, bo jak mówią, jedno zdjęcie warte tysiąca słów.

​

© Kajak-Port Szprotawa
25.03.2017 r.