top of page

Mieszkam na Sowinach

Mimo upływu 90 lat od włączenia hutniczej wsi do miasta, bardzo wielu mieszkańców zachodniej części Szprotawy tak właśnie wypowiada się o miejscu swojego zamieszkania. Bardziej ze zwyczaju aniżeli z poczucia lokalnej tożsamości, bo nie żyje tu nikt, kto by pamiętał autonomiczne Sowiny.

 

Dlaczego Sowiny?

To prymitywne i nieprawidłowe tłumaczenie z języka niemieckiego zastosowane po 1945 roku. Po niemiecku Eule znaczy sowa, więc Eulau przechrzczono automatem na Sowiny. Jednakże Eulau wywodzi się od słowiańskiej osady Ylavia, tak więc poprawnie mówią ci, którzy używają nazwy Iława. Kiedyś dzieliła się jeszcze na Dolną, Górną i Małą Iławę.

 

Bolesne przyłączenie

W 1925 roku Iława stanowiła dużą i ludną wieś w powiecie szprotawskim. Od wschodu graniczyła niemal na styk z miastem Szprotawa, wchodząc w obecną ul. Kopernika. Była to bogata wieś, a to za sprawą odwiecznych miejscowych tradycji hutniczych. W XX wieku powstała tu huta Wilhelma z emaliernią. Znajdowało w niej zatrudnienie także wielu mieszkańców sąsiednich miejscowości. Huta finansowała w Iławie szkołę zawodową. W wytwornych willach zamieszkiwała kadra kierownicza i techniczna. Dla gminy wiejskiej oznaczało to spore przychody do kasy i możliwość finansowania różnych przedsięwzięć. We wsi było kilka dużych lokali rozrywkowych, w tym kręgielnia (!), nowoczesna szkoła publiczna, świetlica gminna i nie byle jaki urząd pocztowy. W górnej wsi zlokalizowany był ciąg gospodarstw rolnych z solidną zabudową. Do tego własna parafia katolicka z najstarszym w okolicy kościołem i dawny szlachecki folwark na wyspie. Nie ma co się dziwić, że włączenie do Szprotawy, korzystne gospodarczo i demograficznie dla miasta, odbyło się przy niezadowoleniu mieszkańców wsi.

Dziś chyba nikt nie potrafiłby wskazać historycznych granic Szprotawy z Iławą, ale ci co mieszkają dalej na zachód wiedzą, że są z Sowin.

 

Katastrofa

Tragedią dla całego miasta było zamknięcie huty w 1999 roku, po kilkuletnim okresie regresu. Na dzielnicy zakład prowadził m.in. przedszkole ze żłobkiem, ośrodek zdrowia z gabinetem dentystycznym, dom kultury z salą kinową, hotel robotniczy, stołówkę. Opiekował się placami zabaw i wiatą pod imprezy w parku „Huta”, organizował imprezy kulturalne, wspierał sport i kulturę. Można sobie wyobrazić sytuację, w której te wszystkie placówki i formy działalności w krótkim czasie przestały istnieć przy równoczesnym dużym wzroście bezrobocia. Bez przesady można użyć sformułowania katastrofa, gospodarcza i społeczna.

 

Iława dziś

Mimo upływu lat dzielnica nadal zachowała swój odmienny charakter. Przeważają zupełnie inny styl architektoniczny starych budynków i osobliwy dla obszarów wiejskich charakter zabudowy. A przede wszystkim zachowane zabytkowe kamienice i domy jednorodzinne, pamiętające czasy gospodarczej świetności Iławy, choć stan wielu z nich pozostawia wiele do życzenia. Krajobrazowo wyróżnia się ul. Podgórna, snująca się brzegiem wysokiej pradoliny Bobru z rozległym widokiem na miasto. Niemcy zwali ją przez to szprotawską Szwajcarią. Niestety ostatnio rozebrano górujący nad okolicą tzw. górny folwark. Wolne przestrzenie coraz bardziej wypełnia nowe budownictwo jednorodzinne.

Zdewastowany budynek biurowca dawnej huty jest niczym „uderzenie w pysk”. Inne budowle industrialne w większości wyburzono, a na ich miejscu próbują szczęścia nowe podmioty gospodarcze z różnych branż.

Najcenniejszym skarbem i największą perłą Iławy jest romański kościół św. Andrzeja, posadowiony na wzgórzu nad Bobrem, prawdopodobnie na miejscu średniowiecznego grodu. W pobliżu zbudowany w 2000 roku solidny Most Tysiąclecia i głaz upamiętniający powitanie Ottona III przez Bolesława Chrobrego w 1000 roku. A w jego tle malowniczo rozłożona bobrzańska wyspa, niegdyś folwark szlachecki. Niewykluczone, że w średniowieczu także o charakterze obronnym. Z powojennego zniszczenia odtworzono elektrownię wodną na Bobrze. 

 

© Maciej Boryna 2015

 

Galeria zdjęć: Szprotawa - Iława

 

bottom of page