top of page

LAS Z LEGENDY ISTNIEJE NAPRAWDĘ

W Borach Dolnośląskich pod Szprotawą

Las Przędzowy pod Szprotawą fot. Maciej Boryna
Maciej Boryna

Zakorzeniona w średniowieczu szprotawska legenda z piastowskim księciem w roli głównej wspomina o intrygującym Lesie Przędzowym. Okazuje się, że las istniał naprawdę.

 

A spisana na początku XIX wieku legenda mówi tak…

Pewnego razu jeden z najpierwszych tutejszych książąt spoglądał z zamku, jak zakonnica pieczołowicie zbiera chrust. Książę zagadnął zakonnicę, co zamierza uczynić z tym chrustem? Odparła, że posłuży na podpałkę w celu spopielenia pasma przędzy. Odpowiedź zakonnicy nie tyle nie spodobała się księciu, co napełniła go współczuciem. Zażądał od zakonnicy pasma przędzy i zapewnił ją, że klasztor otrzyma tyle z książęcego lasu, ile tym motkiem przędzy zdoła go owinąć. Książę dotrzymał słowa i podarował klasztorowi „Las Przędzowy”. Brzmi podobnie do legendy o powstaniu Kartaginy.

 

Zdaniem historyka dr Matuszkiewicza, sceny z legendy zasadzają się na czasach księcia głogowskiego, a jego zamek w Szprotawie rzeczywiście graniczył z klasztorem magdalenek, które sprowadzono do miasta w 1314 roku. Klasztor w rzeczy samej władał „Lasem Przędzowym” do momentu kasacji dóbr kościelnych w 1810 roku, chociaż nie zachował się dokument świadczący imiennie o jego nabyciu przez magdalenki.

 

Stara ręcznie malowana mapa z połowy XVIII wieku zdradza nam lokalizację legendarnego lasu i nazywa go (w tłum.) Lasem Przędzowym lub Lasem szprotawskiego klasztoru. To uroczy fragment Borów Dolnośląskich, położony 9 kilometrów od centrum Szprotawy w linii prostej, administrowany przez Nadleśnictwo Szprotawa. Wyróżnia się na tle otoczenia. Dzięki osobliwym wydmom, górkom i góreczkom miejscami wygląda jak z bajki. Obejmuje także mokradło, gdzie wedle innej legendy straszy zła baba Motyka. Dr Matuszkiewicz pisał o nadzwyczajnie dobrym i wypielęgnowanym drzewostanie buków i dębów, podobnie jak w rezerwacie „Buczyna Szprotawska”.

Las Przędzowy pod Szprotawą

Historyk ten natrafił także na dokument księcia Henryka Głogowskiego z 1302 roku, który „…z biedy klasztoru pozwala na zbieranie  drzewa opałowego i budowlanego z książęcych lasów…”. W średniowieczu było w zwyczaju, że książę osobiście obchodził wyznaczane granice. Stąd przekaz o wytyczaniu granicy lasu motkiem przędzy może być prawdopodobny.

 

Do „Lasu Przędzowego” najbliżej mamy z parkingu leśnego przy DK12 (Buczyna Szprotawska), do którego prowadzi także ścieżka rowerowa. Alternatywnie także z kierunku wsi Krzywczyce.

Całkiem bez problemu i wygodnie dotrzemy do leśnej drewnianej kapliczki, postawionej na wschodniej rubieży legendarnego lasu. Naprzeciw znajduje zbiornik wody. Miejsce jest kwalifikowane do Szprotawskiej Odznaki Turystycznej! Niedaleko stąd do końca II wojny światowej funkcjonowała samotna kolonia leśna „Forsthaus”, a przy niej charakterystyczny otoczony głazami dąb. A jeśli zainteresowała nas historia magdalenek, to warto zobaczyć w Szprotawie ich dawny klasztor, słynący z cudu lewitującej hostii.

 

Link do mapy z lokalizacją „Lasu Przędzowego”

Tekst i zdjęcia:

Maciej Boryna

Biuro Turystyki i Edukacji Regionalnej

 

Na podstawie:

J.G.Kreis, Chronik der Stadt Sprottau, Sprottau 1832

F.Matuszkiewicz, Geschichte der Stadt Sprottau, Sprottau 1908

F.Matuszkiewicz, Sprottauer Sagen und Legenden, Passau

Las Przędzowy. Tu straszy Motyka. fot. Maciej Boryna
bottom of page