top of page

Pocisk, który utknął w wieży kościoła...

Zwiedzamy Szprotawę

Szprotawska fara maryjna jest posadowiona w miejscu szczególnym i tajemniczym. Starożytne ludy założyły tu ciałopalne cmentarzysko, a słowiańskie plemię Dziadoszan miało czcić bożka Flinsa. W połowie XIII wieku zbudowano kamienny gotycki kościół, ale jak się niedawno okazało na murach jeszcze starszej nieznanej budowli. Późniejsze dokumenty opowiadają o cudzie z lewitującą i znikającą hostią. Mało kto wie, że w kościele znajduje się jeszcze sarkofag św. Faustyny Męczenniczki Rzymskiej z jej relikwiami i kamienna płyta Bertholda z 1316 r. z zakodowanym przekazem.

 

Kilkanaście lat temu konserwator dzieł sztuki i wieloletni badacz szprotawskiej fary Karol Błaszczyk dokonał zdumiewającego odkrycia. We wschodniej ścianie wieży na dużej wysokości wypatrzył podejrzane niewielkie zagłębienia w murze. Okazały się to być dziury z tkwiącymi w środku pociskami artyleryjskimi!

 

Pochodzenie pocisków udało się ustalić dzięki jednemu z niemieckich opracowań powojennych… Jest sroga zima 1945 roku. Od sześciu lat trwa wojna. W styczniu ruszyła radziecka ofensywa, zmuszając hitlerowskie Niemcy do dalszego odwrotu. Około 11 lutego na przedpola Szprotawy wychodzą radzieckie zagony pancerne i piechota. Na wschodnich rubieżach miasta trwają zacięte walki, gdzie okopał się niemiecki Volkssturm. Według relacji pewnego Niemca, w samym mieście walk nie było, ale gdzieś w okolicach centrum dwukrotnie huknęły granaty. To najpewniej te, które uderzyły od wschodu w wieżę kościoła, choć okazały się być pociskami artyleryjskimi.

 

Możliwe, że na wieży Niemcy zainstalowali karabin maszynowy albo co najmniej punkt obserwacyjny. Powodów, dla których radzieccy artylerzyści lub czołgiści oddali salwę w kierunku wieży, nie znamy. Ale bezsprzecznie pociski nie uszkodziły konstrukcji wieży. Metalowy korpus jednego z nich tkwi w ścianie wieży do dziś. Podejrzewa się, że być może nawet nie eksplodował, na wytłumaczenie czego jest kilka możliwych teorii. Chociaż niektórzy twierdzą, że to cud.

 

© Maciej Boryna 2018

© Zwiedzamy Szprotawę
© Zwiedzamy Szprotawę
bottom of page